LOREAL INFALLIBLE SCULPT

Dawno nie było u mnie postów innych niż te ze zdjęciami stylizacji, ale jednak obiecałam lekkie zmiany, więc o to nadchodzą! Dzisiaj chciałam Wam przedstawić świetną paletkę do konturowania na mokro. Bohaterem tego postu jest nowość od Loreal'a, która całkiem niedawno weszła do sprzedaży. Dostałam od tej znanej marki szanse na przetestowanie jej jako jedna z pierwszych w Polsce, dlatego dzisiaj co nieco na jej temat opowiem.

Jak już wcześniej wspomniałam jest to paleta do konturowania na mokro i wbrew nazwie to wcale nie znaczy, że należy nakładać produkt mokrym pędzlem (spotkałam się z takimi komentarzami). Bronzer jak i korektor rozświetlający maja kremową konsystencje przez co nałożone wyglądają  o wiele naturalniej od kosmetyków z pudrowym wykończeniem. Przy okazji warto wspomnieć, że kremowe produkty łączymy ze sobą, a to znaczy, że nakładamy je przed zmatowieniem makijażu pudrem lub właściwie jakimkolwiek produktem w kamieniu, czyli bezpośrednio na podkład lub krem bb/cc, jak kto woli. Dla utrwalenia jednak, po konturowaniu na mokro najczęściej używamy jeszcze produktów suchych tym samym przedłużając trwałość konturu - oczywiście ten krok jest opcjonalny. Powiem Wam, że ciężko o dobrej jakości paletę tego typu, szczególnie mając na uwadze drogeryjne kosmetyki (tutaj raczej takich nie znajdziecie). Nasza bohaterka może do najtańszch nie należy (koszuję -/+ 70zł) ale podczas obecnych rossmanowskich promocji, myślę, że warto się na nią skusić. Kolorystyka jest w porządku, z tego co wiem mamy do wyboru kilka odcieni - mój to light. Bronzer ma naturalny, chłodny kolor za co jestem niezmiernie wdzięczna, bo ceglastych odcieni, wprost nienawidzę i przecież wszyscy wiemy, że do konturowania się nie nadają. Pigmentacja świetna, lekkim pociągnięciem pędzla/gąbeczki jesteśmy w stanie nabrać odpowiednią ilość produktu, dzięki czemu nic się nie marnuje, a w dodatku my nie musimy się męczyć aby jakikolwiek efekt uzyskać. Jeśli chodzi o blendowanie, tutaj też muszę postawić plusika - rozcierają się jak masełko. Jedyne zastrzeżenie mogłabym mieć do korektora, na mojej cerze wydaje się być nieco przeźroczysty i jest w nim coś co nie do końca mi odpowiada (jak rozgryzę co to takiego to dam znać, haha). Ogólna opinia? Naprawdę warto ten produkt nabyć, chociażby dla samego bronzera, bo jak mówiłam wcześniej jest bardzo dobrej jakości, a kremowe produkty są jeszcze u Nas słabo dostępne.

Less is more - wyzwanie na maj - świetny pomysł na uporządkowanie swojej szafy, sama od jakiegoś czasu z tym walczę i kolejno pozbywam się nienoszonych rzeczy
3 steps to perfect face - pytacie mnie co taniego polecam do konturowania twarzy, ten kosmetyk wydaje się być całkiem fajny i przystępnej cenie!