WHIRL

Dni mijają jeden za drugim, a ja doszłam do miejsca w którym ciągle myślę "przecież dodałam post wczoraj" mimo, że tak naprawdę minęło już pięć dni. Chyba jeszcze nigdy czas nie płynął aż tak szybko, że nie mogę się kompletnie odnaleźć w tym co już zrobiłam, a co jeszcze zrobić powinnam. Moje (można powiedzieć) wakacje doszły kilka dni temu do półmetku, dosłownie nie mam pojęcia jak to się stało ale  w międzyczasie cieszę się, że jeszcze 2 miesiące potrwają, podczas gdy wszyscy inni będą musieli wrócić do szkoły do której ja już nigdy w życiu nie wejdę (znaczy, do takiej normalnej szkoły, bo w moim przekonaniu nauki po zakończeniu liceum nie można już nazwać szkołą). Nie powiem, napawa mnie to niezwykłą satysfakcją, ponieważ szczerze chodzić do szkoły nie lubiłam. Kształcenie i rozwój są dla mnie niezwykle ważne, ale w przez większą część mojego życia czułam się niezrozumiana, niesprawiedliwie traktowana, a mój potencjał nie był w pełni wykorzystywany tak jak powinien.. okej sprawiedliwości pewnie nigdy się nie doczekam, jednak teraz czuję, że w końcu mam wpływ na to jak będzie wyglądało moje dalsze życie i w końcu zajmę się tym co zawsze chodziło mi po głowię. Może kiedyś nadejdzie dzień kiedy podzielę się z Wami swoimi planami, może kiedyś… 

Shorts - CLICK // Sweatshirt - MSBHV // Shoes - Deezee // Sunglasses - ZeroUV