FEELS

Cześć misie, jak się czujecie? Ja niestety tak zachorowałam, że powiedzenie zdania sprawia mi wielką trudność, bez gorączki i kataru oczywiście się nie obyło, jednak jutro już wracam do szkoły. Nie czuję się jeszcze najlepiej, ale nie chcę potem nadrabiać aż takich zaległości przy rozszerzeniach. Nie lubię chorować, wtedy wszystko co mam do zrobienia mi się wali, a kiedy już wyzdrowieje mam tyle rzeczy na głowię, że nie wiem od czego zacząć. Tak jest i w tym przypadku, nie wiedziałam czy najpierw zacząć się uczyć, czy może posprzątać, mam też masę paczek do wysłania i robotę przy blogu. Na dodatek mój telefon dalej jest w naprawie co doprowadza mnie do szału, całe szczęście, że już na dniach go odbieram i wszystko nabierze tempa.

Moja miłość do sukienek znowu się ujawniła, nie mogę oprzeć się przed zamawianiem kolejnych i kolejnych. Ostatnio ( mówię tu o wakacjach ) często miałam okazję do wystrojenia się, wesele, imprezy.. Jednak w mojej szafie znajdowało się zaledwie 5 sukienek, nie uśmiechało mi się ubieranie tych w których byłam już bardzo często. Nie mam pojęcia dlaczego nie zamówiłam sobie wtedy czegoś ładnego, więcej już tego błędu nie popełnię, bo moje wieszaki wypełniają się coraz to nowszymi egzemplarzami. Skoro już mówię o sukienkach to wypadałoby wspomnieć, że ruszam do akcji "idealna sukienka na studniówkę". Zaczynam już szukać czegoś fajnego, bo nie chcę później skończyć w sukience z H&M kupionej przed okresem sylwestrowym/świątecznym. Nie uśmiecha mi się bycie czyjąś bliźniaczką w tak wyjątkowym dniu, dlatego wszystkim maturzystkom proponuję to samo. Chyba każdy chcę się czuć pięknie w dzień studniówki. 

Siedząc praktycznie sama przez te kilka dni choroby, mogłam przemyśleć sobie parę bardzo ważnych dla mnie rzeczy, lubię tak czasem po prostu pomyśleć, bez pospiechu. Zdałam sobie sprawę, że może nie mam za mało czasu, lecz źle go wykorzystuję, tak mocno staram się dawać radę ze wszystkim, że czasem zapominałam o samej sobie. Cały czas pracuję nad tym wszystkim, kilka rzeczy jest dla mnie nowych i trudno je ogarnąć, a ja jako perfekcjonistka źle znoszę jeśli coś nie wychodzi mi idealnie. Post miał się dzisiaj nie pojawić, jeszcze nie doszłam do siebie, a wszystko zwaliło mi się na głowę. Jednak przypomniałam sobie, że przecież obiecałam, a słowa dotrzymuję, więc nieważne o której ale się pojawi. Teraz wykorzystuję chwilkę czasu, gdy mój ukochany szykuje dla Nas wspaniała kolację, próbując tutaj dla Was coś sklecić.
Dla tych, którzy jeszcze nie spojrzeli w górę - od teraz mój blog widnieje pod adresem lilajanowska.com, a to wszystko dla Was moi drodzy.

Dress - CLICK // Boots - CLICK // Lingerie - Illusive // Necklace - Modernsilver / Watch - Cluse