ON MY MIND

Hej wszystkim! Piszę tego posta między jednym, a drugim, trzecim i czwartym zajęciem. Ostatnio mam bardzo dużo rzeczy na głowie, dużo projektów, a także masę prac typowo domowych, które przecież muszą zostać wykonane. Pierwszy miesiąc studiowania już prawie za mną i szczerze? Jestem tak zadowolona z podjętej przeze mnie decyzji jak chyba nigdy (no może poza założeniem bloga i kanału na yt). Poznaję Kraków coraz bardziej i z każdym dniem jestem coraz bardziej zakochana w tym miejscu, a najpiękniejsze jest to, że jeszcze tyle miejsc do zwiedzenia, zobaczenia! Nie wyobrażam sobie jak mogłabym tu nie mieszkać aaa!! 

Chyba nie byłabym sobą gdybym nie wplotła jakiejś motywującej myśli do moich postów, a ostatnio z motywacją właśnie u mnie krucho.. Całe szczęście pisanie dla Was sprawia, że czuje przypływ energii, która tak bardzo jest mi w tej chwili potrzebna, dlatego… w tym momencie podnoszę się z kanapy, kończę trzeci i już ostatni projekt na jutrzejsze zajęcia i zaczynam planować kolejne tygodnie swojego życia. Jestem mistrzynią w przekładaniu rzeczy do zrobienia "na potem" ale z takim podejściem nie osiągnę wszystkiego o czym marze, wiem, że rozumiecie o czym mówię:) 

Gdy tak jak teraz widzę kupkę rzeczy do wyprasowania, które właśnie leżą koło mnie, wiem, że powinnam się ogarnąć hahah, to taka przypominajka, która dosłownie mówi do mnie jak wiele, muszę poprawić. Zaczynam więc od uzupełnienia kalendarza!